Jestem z frakcji uwielbiającej karpia. Dotychczas jednak jedliśmy go wyłącznie smażonego w mące z patelni lub w galarecie. Tym razem skusiłam się na coś bardziej nietypowego - proszę bardzo - karp na modłę orientalną.
Chciałabym napisać, że to przepis z grudniowej Kuchni, ale to raczej moja autorska wersja tego przepisu spowodowana następującymi faktami;-) Po pierwsze, od kiedy tylko dorwałam Kuchnię w swoje łapy, wiedziałam, że będę chciała go zrobić. Za każdym razem gdy po siłowni wchodziłam do Biedronki i widziałam groszek cukrowy, uśmiechałam się w duchu, że wreszcie będę miała okazję go wypróbować. Lecz w dniu, w którym karp zjechał do domu na dolnym pokładzie wózka Aleksandra, okazało się, że groszek z Biedronki wyparował, znikł i nikt nie wie o co mi w zasadzie chodzi. Trzeba było więc zdecydować się na najzwyklejszy w świecie groszek mrożony. Po drugie pominęłam przyprawę "5 smaków". I tak Męża zdołałam już przekonać do sosu rybnego, sojowego itd., ale nie chciałam na razie ryzykować kolejnego smaku podszytego glutaminianem sodu:) Po trzecie nie mam obecnie woka, tylko zwykłą patelnię, może Mikołaj by to przeczytał:)
Tak więc zapraszam na przedświątecznego i wcale nie świątecznego jeszcze karpia.
Składniki:
Kilka pokrojonych na mniejsze części filetów z karpia
1 łyżka soku z cytryny
sól & biały pieprz
1/2 pora przekrojonego wzdłuż lub jeden cienki
kubek groszku (względnie szczęśliwcy z lepszym zaopatrzeniem groszek cukrowy)
2 cm imbiru (startego)
1 łodyga trawy cytrynowej
3 łyżki oleju do smażenia
1 łyżeczka ciemnego oleju sezamowego
2 łyżeczki sosu sojowego
1 łyżka octu ryżowego
posiekany szczypiorek do przybrania
Jak to zrobić?
- Rybę skropić sokiem z cytryny, posolić i popieprzyć.
- Pora pokroić ukośnie na cienkie plasterki.
- Marchew pokroić wzdłuż na wstążki (najlepiej obieraczką do warzyw).
- Smażymy rybę na oleju, po około 2 minuty z każdej strony.
- Rybę odkładamy, następnie w kolejności co około 2 minuty: marchew, por, groszek - smażymy warzywa.
- Dodajemy imbir i trawę cytrynową.
- Dodajemy znów karpia i wszystkie ww. sosy.
- Smażymy jeszcze przez chwilę.
- Podajemy posypane posiekanym szczypiorkiem.
I love carps. They are typical Christmas food in Poland. So far I ate them always simply fried in flour or in jellied consommé. This time I have decided for something more untypical.
Although this recipe is from a magazine I changed it due to the following facts:) First of all each time I visited a market after my gym I was pleased to see mange tout (snow pea). I knew I would need it for this recipe and I expected that I finally try it. But when I bought a carp, exactly on the same day the pea disappeared from the market and nobody could explain me why:) I had to use normal frozen pea. Secondly I skipped 5 flavours seasoning as I just convinced my husband to like fish sauce, soya sauce etc. At this particular moment I just did not want to risk more:) And thirdly currently I do not have a wok, I had to use a frying pan. Maybe Santa is reading this:)
Ingredients:
Several carp fillets cut into smaller portions
1 tablespoon lemon sauce
salt & white pepper
1/2 leek cut lengthwise or just one thin
a cup of pea (or those lucky who have mange tout can use of course this one)
a piece of ginger grated
1 lemon grass
3 tablespoons oil for frying
1 teaspoon of sesame oil
2 tablespoons soya sauce
1 tablespoon rice vinegar
chives chopped for serving
Method:
- Sprinkle the fish with lemon juice, salt and pepper.
- Cut the leek into thin slices.
- Cut the carrot lengthwise, preferably using a peeler to achieve really thin slices.
- Fry the fish app. 2 minutes each side.
- Lay down the fish and then fry every 2 minutes the following vegetables: first the carrot, than the leek and pea.
- Add ginger and lemon grass.
- Add the carp again to the vegetables and all the sauces.
- Fry another several minutes.
- Serve with the chives.
Ja co prawda z frakcji przeciwnej, ale na takiego może bym się i skusiła:)
OdpowiedzUsuńAle mi się tego karpia chce...
OdpowiedzUsuńnormalnie czuje ten zapach...
a woka kup sobie sama z Mikołajem różnie bywa, on ze Skandynawii może nie wie o co Ci chodzi:)
Mątewka - chyba masz rację, zwłaszcza jak znam Mikołaja:)))aczkolwiek ostatni mój wok to była kosztowna pomyłka:)
OdpowiedzUsuńPyszny!
OdpowiedzUsuńI choć przyrządzam karpia na wiele sposobów,to ten z azjatycką nutą jest dla mnie nowy.
polecam!
OdpowiedzUsuńBardo ciekawa alternatywa dla karpia sponiewieranego z bułce tartej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i przedświątecznie
Ja jestem po środku - nie szaleję za karpiem, ale jak jest to zjem i nie narzekam ;) Ale taki to dla mnie zupełna nowość, bardzo chętnie bym go zjadła :)
OdpowiedzUsuńza karpiem nie przepadam ale takiej wersji bym spróbowała
OdpowiedzUsuńTakiej wersji nie znałam. Wygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuńLove taste of carp; difficult to find it here (considered as pest).
OdpowiedzUsuńOla , shame about the snow peas :D Even without it , your dish still looks fantastic ! Love this Asian-inspired dish , very appetizing !
OdpowiedzUsuńlooks so yummy.
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł na połączenie różnych kuchennych smaków
OdpowiedzUsuńWesołych!
pychotka
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!