W czasach mojego dzieciństwa nieformalnym zwyczajem w naszym domu było serwowanie grochówki 1 listopada, kiedy wszyscy zmarznięci wracali z wypraw na cmentarze. Otwierało to sezon na późnojesienne, treściwe potrawy. Zwyczaj ten został zarzucony, 1 listopada rzadko kiedy bywało mroźne, potem wyprowadziłam się z domu i sama nie trzymałam się zbyt restrykcyjnie tego pomysłu;-) Dziś grochówka w nowym dla mnie wydaniu – pod postacią francuskiego kremu Saint Germain. Bez dwóch zdań pyszna! Polecam koniecznie wypróbować, po prostu rozpływa się w ustach, a wielki gar znikał w miarowym tempie;-) Lubię o niej myśleć, jako o „odchudzonej” tudzież bardziej dietetycznej wersji grochówki, gdyż do jej przyrządzenia nie potrzebujemy żadnych wędzonek i tego typu treściwych wkładek.
Składniki:
1,5 - 2 litry rosołu z kury
2 łyżki oliwy
1 średnia cebula posiekana
4 łodygi selera naciowego pokrojone w kostkę
1 zmiażdżony ząbek czosnku
400 gram suszonego grochu namoczonego na noc w wodzie
500 gram mrożonego zielonego groszku (standardowa torebka ma 450 gram, spokojnie wystarczy)
Natka pietruszki
Sól i pieprz
Jak to zrobić?
- Podgrzej rosół.
- Przesmaż na oliwie do miękkości cebulę, dodaj czosnek i selera.
- Dodaj namoczony groch, zalej rosołem.
- Gotuj do miękkości (ok 45-60 minut), na 10 minut przed końcem dodaj mrożony groszek.
- Zmiksuj dokładnie blenderem, dopraw do smaku, podawaj z posiekaną natką pietruszki.
When I was a kid, we had an informal tradition at home of eating pea-soup on November 1st. This is a day when in Poland we visit cemeteries. This is mostly a religious holiday and as winters often began with the beginning of November these times, it was a good warming up dish waiting for you when you returned home. This tradition of pea-soup was abandoned somehow, maybe because autumns were not so cold anymore and later I moved out and did not continue this. Today a new version of pea – soup, according to a French recipe. Delicious! Disappeared very quickly and had a very positive green color!
Ingredients:
1,5 – 2 litres chicken broth
2 tablespoons olive oil
4 celery stalks
1 garlic clove, smashed
400 grams dried pea, soaked overnight
1 medium onion, chopped
500 grams green pea, frozen
Parsley leafs for serving
Method:
- Heat the broth.
- Fry the onion on the olive oil until soft, add garlic and celery.
- Add soaked pea, add the broth.
- Cook until soft (app. 45 – 60 minutes), 10 minutes before the end of cooking, add the frozen pea.
- Mix smoothly, spice, if necessary, serve with parsley leafs.
Wygląda treściwie! Dotychczas przyżądzałam taką jedynie z zielonego groszku, tej wersji nie znałam. ;)
OdpowiedzUsuńfakt, jest konkretna, zastępuje z powodzeniem drugie danie:)
UsuńBardzo pomysłowo i sycąco:)
OdpowiedzUsuńLooks like thick and creamy soup!
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam grochówki. Fasolową, tak. Ale grochówka? Czas to zmienić. Podoba mi się Twój przepis, zapisze więc i chętnie ją zrobię :)
OdpowiedzUsuńNad nazwą bym sobie połamała język, ale nad jedzeniem już nie :)))
OdpowiedzUsuńWiosennie w ten mglisty dzionek :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu nigdy mnie zupy krem nie przekonywały.
OdpowiedzUsuńmoże pora to zmienić?
Ola, that's a very thick and hearthy soup. Just a bowl would be very filling.
OdpowiedzUsuńZupy krem zawsze wydają mi się takie zachęcające! A ta ma jeszcze taki śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńprostozpiekarnika.blogspot.com
uwielbiam zupy krem, ale tej wersji jeszcze nie jadłam. jakoś tak nawet do głowy mi nie przyszło, czas to zmienić. :D
OdpowiedzUsuńApetyczna zupka i kolor fajny!
OdpowiedzUsuńMniam, przepiękny kolor:)
OdpowiedzUsuńHello Ola.. First of all , thank you so much for your postcard from Warsaw. Very much appreciated. I will write about it soon. Here in England we do Pea and Ham soup, not quite as thick as above but thick. Thanks for sharing your recipe. Take care Anne
OdpowiedzUsuńQué aspecto tan delicioso!!!
OdpowiedzUsuńUn beso
http://cocoolook.blogspot.com.es
I love peas but haven't tried a pea soup yet :D That soup looks hearty and a winner for cold winter days ahead .
OdpowiedzUsuńWhat a great soup Ola! I am sure this one will keep you warm during cold winter days!
OdpowiedzUsuńFajne są takie rodzinne tradycje tym bardziej jak możesz je teraz kontynuować w odmienionej wersji.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie bo nigdy nie jadłam połączenia grochu z zielonym groszkiem.
OdpowiedzUsuńSuper kremowa :>
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupy krem! I taką chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zupa krem, chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńthe richness of this soup makes it just perfect for wintery days!
OdpowiedzUsuńon point!