Rzadko kiedy zdarzają się takie książki kucharskie, że po prostu zachorowuję na ich kupienie. Tu dodatkowo zachorowałam jeszcze na wyjazd na Bliski Wchód...
„Jerozolima. Książka kucharska” Ottolenghi wpisuje się w ten chlubny poczet. To nie tylko fajne zdjęcia potraw, to cała opowieść o mieście, przez który przetoczyły się różne nacje, zostawiając po sobie spuściznę kulinarną. Do tego zdjęcia miasta, ciekawe opowieści do każdego z przepisów, nie tylko o charakterze kulinarnym.
Po przeczytaniu rozdziału o warzywach zaczęłam się nawet zastanawiać czy nie zostać wegetarianką:) Takie przepisy 100 razy by mnie bardziej do tej idei przekonały niż namolne krucjaty o biednych krówkach. To bogactwo świeżych roślin i nietypowy sposób ich podania mnie uwiodło. Wyobraźcie sobie przykładowo tylko pastę z dynii piżmowej i tahinii lub sałatkę z pieczonego kalafiora i orzechów laskowych albo buraczany dip z jogurtem i za’atarem albo wreszcie sałatkę ze szpinaku z daktylami (świeżymi). A to tylko przykłady. Lista ‘must try’ rośnie w zatrważającym tempie… Nie dziwię się zatem, że mieszkańcy tej części świata jadąc np. do Londynu mają wieczny niedosyt świezych warzyw podawanych tutaj do wszystkiego.
Nie znajdziemy tu kuchni żydowskiej w takim rozumieniu, jak my sobie to wyobrażamy – typu karp po żydowsku (no i dobrze), choć latkes i sposób ich serowania do złudzenia przypominają nasze placki. Za to kopalnia pomysłów na warzywa jest gwarantowana. Tak naprawdę jest to kuchnia arabska, a może raczej po prostu bliskowschodnia. Oczywiście są i potrawy mięsne, ale ja na razie zatrzymałam się na rozdziałach warzywno – przystawkowych i nie mogę się nimi nasycić...
Poniżej moja lekko zmodyfikowana wersja sałatki ze skromniejszą ilością przypraw. Oryginał podaję w wersji anglojęzycznej, jak ktoś ma ochotę wypróbować.
Składniki:
1 długi ogórek
2 pomidory
rzodkiewki
1 czerwona papryka
1 mała czerwona cebula
świeża posiekana kolendra
świeża posiekana natka pietruszki
½ łyżeczki kardamonu, zmielonego
½ łyżeczki ziela angielskiego, zmielonego
1 łyżeczka kminu
½ łyżeczki kolendry, zmielonej
½ łyżeczka soli
1 łyżka oliwy
Sos:
5 łyżek dobrej oliwy
1 łyżka soku cytrynowego
2 łyżki octu sherry (lub winnego)
starta skórka z jednej cytryny
1½ łyżeczki cukru
1 ząbek czosnku, roztarty
sól i pieprz, do smaku
½ szklanki jogurtu greckiego + łyżeczka oliwy
Jak to zrobić?
- Poprzedniego dnia namocz soczewicę w zimnej wodzie. Następnie ugotuj na wolnym ogniu do miękkości (dość długo, na pewno godzinę).
- Warzywa pokrój na małe kawałki, ładnie rozmieść na talerzu (wg mnie najładniej prezentuje się niemieszane), zostawiając miejsce na ciecierzycę.
- Wszytkie składniki sosu i umieść w słoiku, zamknij go i potrząsaj, aż się połaczą. Dopraw do smaku solą i pieprzem. Sosem polej warzywa.
- W moździerzu zmieszaj kardamon, ziele angielskie, kumin i sól, utrzyj. Na patelni rozgrzej łyżkę oliwy. Ciecierzycę obtocz w przyprawach i przesmaż na średnim ogniu przez 2-3 minuty.
- Ciepłą ciecierzycę dodaj do warzyw. Podawaj z jogurtem greckim na ciepło.
If I ever decide to become a vegetarian it will be rather after reading such books and not because of any pushy campaigns about poor cows:) I read ‘Jerusalem. The Cook Book’ by Ottolenghi and I am totally and wholly impressed. Not only beautiful illustration from that part of the World, interesting stories behind the food but also an amazing selection of vegetable recipes. Let’s just mentioned butternut squash deep with tahini, salad of spinach and fresh dates or baked cauliflower salad. The creativity of the authors seems to be endless. My ‘must try’ list is also now endless... Anyway, in this post you find the original recipe from here with my slight changes. Personally I reduced the amount of spices as I found this mix enough aromatic.
Ingredients:
100g dried chickpeas
1 big cumber
2 tomatoes
1 small red onion, peeled
radishes
1 red pepper, seeds and pith removed
coriander leaves and stems, roughly chopped
flat-leaf parsley, picked and roughly chopped
120ml olive oil
Grated zest of 2 lemons, plus 50ml lemon juice
30ml sherry vinegar
1 clove garlic, crushed
1 tsp sugar
Salt and black pepper
1 tsp ground cardamom
1½ tsp ground allspice
1 tsp ground cumin
Greek yoghurt for serving
Method:
Method:
- Soak the chickpeas overnight in a large bowl of cold water. Next day, drain, place in a large pan and cover with twice the volume of water. Bring to a boil and simmer for an hour, skimming off any foam, until tender, then drain.
- Cut the cucumber, tomato, onion, radish and pepper into 1cm dice, and mix with the coriander and parsley. In a jar or sealable container, put 75ml of olive oil with the lemon juice and zest, vinegar, garlic and sugar, shake and season to taste. Pour the dressing over the salad and toss lightly.
- Mix together the cardamom, allspice, cumin and a quarter-teaspoon of salt, and spread on a plate. Toss the cooked chickpeas in the spice mixture in batches, to coat well. Heat the remaining oil in a frying pan and over medium heat lightly fry the chickpeas for two to three minutes, gently shaking the pan so they cook evenly and don't stick. Keep warm.
- Divide the salad between plates, arranging it in a large circle with a slight indent in the middle, and spoon the warm chickpeas in the centre. Decorate with some Greek yoghurt.
Przyznam, że nie znam smaku ciecierzycy. Wygląda bardzo smacznie. Do tego mega dużo witamin na talerzu. To jest to! ;)
OdpowiedzUsuńlubię ciecierzyce, więc to danie dla mnie!
OdpowiedzUsuńPS. Chciałabym Serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w moim czekoladowym konkursie! Więcej szczególów na moim blogu !
Olu,
OdpowiedzUsuńsałatkę poproszę w całości!
A książkę mam kupioną jeszcze w wersji angielskiej.
Jest super.
Tak kolorowo i wiosennie :) Pysznie!
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie na talerzu.
OdpowiedzUsuńOlu, często się zdarza, że nie wiemy dlaczego nie jemy niektórych produktów. Ale myślę, że nasz organizm sam po cichu wybiera co dla niego najlepsze i po prostu nam podpowiada w formie apetytu na to ....coś.
Książka rzeczywiście interesująca :)
Fajnie i smacznie wygląda.Szczęśliwego Nowego Roku.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo wiosenna, chyba muszę zacząć jeść ciecierzycę :)
OdpowiedzUsuńwhat an amazingly presented and super delicious salad, dear Ola, you are such a gifted cook!
OdpowiedzUsuńyummy!!!!!
a big hug sweetie
Dziękuję za odwiedziny mojego bloga :) obserwuję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrówka
Mnie jakoś kuchnia arabska nie do końca leży... a może po prostu nie jadłam nic dobrze zrobionego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciecierzycę:) Taką sałatkę chętnie bym zjadła. Muszę zrobić dla mojej rodzinki.
OdpowiedzUsuńOla , after reading your post , I need to check out Yotam's books at the library :D One blogger friend loves his recipes ! Your salad looks pretty refreshing and healthy as well !
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, bardzo fajna sałatka :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Ola, that is a nice big plate of salad! I enjoy salads and I can have them as my mail meal. This spicy chickpea salad must be very good!
OdpowiedzUsuńWygląda super :-).
OdpowiedzUsuńIt is beautiful and it looks delicious.
OdpowiedzUsuńWspaniały półmisek samych witamin:)
OdpowiedzUsuńZdrowa i smaczna sałatka rozmaitości :)))
OdpowiedzUsuń