Miniony weekend upłynął mi pod znakiem stołowania się w restauracjach, co stanowiło, w założeniach, dość przyjemną odmianę od domowych weekendowych obiadków - wiadomo, zero gotowania i zmywania ma swoje uroki.
The last weekend I spent in restaurants, which was supposed to be a nice change in the weekend routine of cooking and washing up.
Zaliczyłam 2 restauracje przy Ciołka. Ostatnio tamtędy przejeżdżałam i tak namierzyłam nowootwartą Tajską Bazylię.
The two restaurants are both located at Ciolka Street in Warsaw. Lately I was driving there and noticed the newly opened Thai Basil.
Tajskie jedzenie lubię, niestety w Warszawie, od kiedy stało się ono modne kilka lat temu, dostosowano je do przeciętnych możliwości konsumpcyjnych Polaka i stąd daniom braknie niejednokrotnie wystarczającego palenia w gardle, jako że pikantne smaki podobno się nie sprzedają. Nie ryzykowałam więc curry lecz obie z koleżanką zamówiłyśmy dania z tofu. Koleżanka pyszne tofu z orzechami nerkowca, bardzo estetycznie podane z ryżem jaśminowym i sałatką w oddzielnych naczyniach. Moje pad thai na pierwszym zdjęciu. Też niczego sobie i ładnie podane.
I like Thai food but when it became fashionable a couple of years ago, in Warsaw you can hardly find Thai dishes that are enough hot and spicy as they try to adjust it to Polish flavors. Therefore I did not want to try a curry. We both ordered dishes with tofu. My friend chose very esthetically served and delicious tofu with cashew nuts with a salad and jasmine rice served separately. My pad thai on the first shot-nicly served and good.
Wnętrze estetyczne, nowoczesne, trochę bez wyrazu w tym sensie, że mogłoby odnaleźć się w każdym chyba miejscu na świecie.Tak więc Tajska Bazylia na pierwszy raz spisała się bardzo dobrze, muszę powtórzyć wizytę, by sprawdzić, czy nie miałam mylnego wrażenia.
The interiors were modern, nice looking, that can be found probably all around the world.
So the Thai Basil as for the first time was a good choice, I must repeat my visit to check my impressions once more.
Tuż za rogiem w tych samych pawilonach mieści się włoska restauracja Del Forno, w której byłam umówiona ze znajomymi w niedzielę.
Just round the corner in the same building there is also an Italian restaurant Del Forno, in which I met with some friends on Sunday.
Wnętrza pominę, bo choć miejsce otwarto podobno w 2005 roku, to jednak mocno nieświeże zasłonki i reszta wystroju wskazuje na duże zapatrzenie się właścicieli w styl lat 90tych osiedlowych pizzerii wymieszanych z "elegancją" domów weselnych...
I will skip the interiors as the place which was opened in 2005 looks not very fresh, I think the owners must be under the influence of the 90's, at least nothing, including the curtains, has not changed since that time....
Na samym górnym zdjęciu zamówiona przeze mnie pizza, ciasto tak cienkie, że aż zbierałam z talerza przypalone okruszki, bez rewelacji. Poniżej pizza kolegi, jak się okazało po zamówieniu, z obligatoryjnym sosem czosnkowym, który dawał o sobie znać kilka godzin po spożyciu.
On the top pizza that I ordered - so thin that I picked up from the plate the burned crumbs. Underneath pizza of my friend - we found out after the order that they serve it with obligatory garlic sauce that was unforgettable for several next hours.
Sałatka Cezar - na oko nic specjalnego, kolega twierdzi, że smaczna, ale koledze masło się w lodówce zepsuło, gdyż nawet kanapek sam sobie nie potrafi zrobić i woli na śniadanie spożyć "pachnącą" kanapkę typu A'petite:) Nie oceniam więc tego komentarza przez pryzmat dojrzałych i świadomych gustów kulinarnych:)
Caesar's salad - looking at this nothing special but my friend said it was good. However I must mentioned he cannot even make sandwiches so his opinion on served food probably is not that reliable:)
No i gwoli kronikarskiego obowiązku spaghetti carbonara. Na plus jedynie bardzo sprawna obsługa, która radziła sobie ze zwykłymi gośćmi i odbywającą się obok imprezą...
And the end spaghetti carbonara. I can only say one positive thing - that the waiters were very efficient - they got by with us and some other guests and with an organized party at the other tables...
Ola , I wish I was there lol I like the presentation of your pad Thai so as the decor , it looks fresh and uncluttered . I can't help but grin re your colleague , he doesn't know how to make sandwiches ?! :D
OdpowiedzUsuńW sumie chyba wyszło na trzy z małym plusem?
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam oceny tej Tajskiej Bazylii.
Ale skoro i tam gotują ,dla Polaków' i jak piszesz ,niczego sobie',to ja rezygnuję.
Amber, tam chyba nie gotują 'dla Polaków', jak pisałam, nie próbowałyśmy w zasadzie dań pikantnych, więc nie wiem, yle to co jadłysmy było na tyle dobre , ze zapragnęłam wrócić więc jest ok:)
UsuńI love Thai food!
OdpowiedzUsuńWnętrze Tajskiej Bazylii bardzo do mnie przemawia. Szczerze mówiąc, bardziej wyrazista stylizacja trochę mnie przytłacza. A wiesz, że ja też wolę pizzę na grubszym cieście? Chociaż z drugiej strony ostatnio Paweł Bravo pisał, że właśnie prawdziwa pizza neapolitana, taka chroniona certyfikatem, jest na bardzo, bardzo cieniutkim cieście. I nie tylko ten rodzaj pizzy. Więc może to było zamierzone? Niemniej ja wolę na grubszym:)
OdpowiedzUsuńLubię na cienkim, ale tu było tak cienkie, że się sypały spalone wióry:)))
Usuńjakie delicje! wchłonęłabym wszystko po kolei :D przedwczoraj była kuchnia azjatycka, więc dziś skusiłabym się jednak na Italię :D
OdpowiedzUsuńyummy platter :)
OdpowiedzUsuńI know exactly whom I will ask for dining options when I visit Warsaw!
OdpowiedzUsuńI will be delighted. It's a good motivation to continue my permanent search for a perfect dining out place:)
UsuńMuszę Pani w takim razie kiedyś podrzucić słoiczek mojej dyni marynowanej z imbirem, czuszką i cytryną. Zrobiłam cały gar wg przepisu z Polityki, ale niestety okazało się, że nasze kubki smakowe cierpią na ten sam syndrom co u domniemanej klienteli "Tajskiej Bazylii".
OdpowiedzUsuńz chęcią:)
UsuńThe food looks good. It is too bad that the Thai restaurant did not serve authentic Thai flavours.
OdpowiedzUsuńTo się nazywa smakowity weekend, pyszności. Wnętrza prezentują się bardzo ciekawie, a dania sprawiły, że zgłodniałam:)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Szkoda, że do Wa-wy mam tak daleko :) Bardzo podoba mi się wystrój i połączenie szarego z odrobiną pomarańczu.
OdpowiedzUsuń