piątek, 25 kwietnia 2014

Zupa z soczewicy i rozdanie książki/Lentil soup


Być może pamiętacie, że jakiś czas temu na blogu pisałam o książce „W Paryżu dzieci nie grymaszą” (kliknij tutaj). Oto i druga część, a w zasadzie rozwinięcie pierwszego poradnika - „Dziecko dzień po dniu” Pameli Druckermann. A więc tym razem mamy 100 zasad francuskiego wychowania w pigułce, syntetycznie i na temat. Bez zbędnych ochów i achów, które w pierwszej części mogą zniechęcić nieco nie-frankofili. Co prawda każdy ma podobno swój patent na wychowanie progenitury, a zwłaszcza my Polacy, jesteśmy najlepszymi medykami, prawnikami i rodzicami jednocześnie;-) Mnie tam jednak ciągnie do zobaczenia, czy pomysły wdrażane gdzieś w Europie nie są lepsze od moich. Poza tym od czasu do czasu warto przekonać się, że rodzicem wcale nie jest się najgorszym, mimo, że nie jedno by się na sumieniu zapewne znalazło… I tu właśnie u Francuzek podoba mi się dystans, z jakim podchodzą do rodzicielstwa – nie przeobrażają się w cierpiętnice – „Matki-Francuski”, nie chodzą na tą okazję w rozciągniętych bojówkach i starych koszulkach po mężu, zaniechawszy malowania paznokci i depilacji pach, bo teraz „jestem matką”, a tymczasem mąż zaczyna się oglądać za „nie-matkami” na ulicy. Szanowne Panie, jeśli potrzebujecie zatem usprawiedliwienia dla wydatków nie tylko na kochanego bobasa i prawa do godziny spędzonej u fryzjera bez wyrzutów sumienia – proszę bardzo, to pozycja dla Was! (I dla mnie też przy okazji;-) Ale teraz serio – książka naprawdę zawiera kilka cennych rad, jak nie dać się zwariować i przy okazji nie wychować rozkapryszonego wariata, który na koniec i tak nie będzie wystarczająco w naszym mniemaniu wdzięczny za poświęcenie. 

W książce jest też część kulinarna, która tylko w zajawce znajdowała się w pierwszym poradniku. Znajdujemy w niej menu z francuskiego żłobka (brzmiące całkiem apetycznie) i kilka ciekawych przepisów do wykorzystania, niekoniecznie tylko dla małych dzieci. Dziś proponuję Wam zupę z soczewicy wedle książkowego pomysłu z moimi modyfikacjami. 

A zanim przejdę do przepisu, jeśli macie ochotę na egzemplarz „Dziecka dzień po dniu” to zostawcie mi pod tym postem stosowny komentarz. Na wpisy czekam do dnia 3 maja. Jeśli książkę zażyczy sobie więcej niż jedna osoba, dokonam losowania. Rozdanie jest przeznaczone dla obserwatorów tego bloga. Książkę wysyłam do Polski. O wygranej zawiadomię 4 maja w tym poście. Zachęcam!

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią zapraszam do odbioru nagrody po dzisiejszym losowaniu My Slow Nice Life. Proszę o przesłanie na maila adresu do wysyłki. Gratulacje!:-)

Składniki na zupę z soczewicy:

2 posiekane szalotki
Oliwa 
2 filiżanki soczewicy
2 ziemniaki obrane i pokrojone w kostkę 
5 lub więcej filiżanek zimnej wody
Ząbek czosnku
Czarny pieprz
1/2 łyżeczki kuminu
2 marchewki obrane i pokrojone w kostkę
Pierś z kurczaka pokrojona w cienkie małe paseczki
Pęczek posiekanej pietruszki

Jak to zrobić?

  1. Podsmaż na oliwie posiekane szalotki. Przełóż do garnka, dodaj soczewicę i ziemniaki oraz marchewkę, zalej zimną wodą.
  2. Dodaj przyprawy i zmiażdżony ząbek czosnku.
  3. Gotuj ok. 45 minut (aż warzywa zmiękną). W miarę gotowania dodawaj więcej wody (ja dolałam jeszcze kilka filiżanek, bo było za mało płynu). Dopraw solą.
  4. Na oliwie przesmaż kurczaka. Dodaj do zupy. Na koniec dodaj posiekaną natkę pietruszki.

Pamela Druckermann
"Dziecko dzień po dniu"


I do not know how it is in your country but they say here that each Pole is the best lawyer, doctor and parent. I think doctor Google is here the key. Personally I like to read about experiences of the others in bringing up a baby. Sometime ago I wrote about a book ‘Bringing up a Bebe’ by Pamela Druckermann (click here tutaj) and today about her new book ‘Bebe day by day’. This time it’s about 100 rules of French people with respect to babies, pregnancy and maternity. Again, the stress is not only on a child but the role of a woman in the society which should not be confined only to a maternity (forgetting about being a woman, wife, friend etc.). If you happen to see the book somewhere, just read it! 

The book is also about recipes for food that French kids eat from their early childhood. Some of them really delicious. Just try this lentil soup!

Ingredients:

2 shallots, chopped
Olive oil
2 cups of lentil
2 potatoes, peeled and cut into cubes
5 or more cups of cold water
A garlic clove
Black pepper
½ teaspoon cumin
2 carrots peeled and sliced 
A chicken breast cut into stripes
A bunch of parsley tops, chopped

Method:

  1. Fry the shallots on the olive oil. Add lentil, potatoes and carrots. Add water.
  2. Add spices and mashed garlic clove.
  3. Cook app. 45 minutes (until the vegetables soften). Add water during this process (I added some more cups as the soup became very thick). Add salt. 
  4. Fry separately the chicken on the olive oil. Serve with the soup. At the end add chopped parsley tops.

21 komentarzy:

  1. Olu,
    talerz Twojej zupy bardzo by mnie ucieszył!

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, Kochana, z nieba mi spadasz z tą książką:))) Gdybym tak raz wylosowała, jak nigdy nie "wylosowuję":), byłabym w siódmym niebie:) Chętnie ją przygarnę do poduszki i wychowam po francusku choć jednego potomka, bo uwielbiam wszystko, co francuskie. Ściskam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  3. To książka dla mnie, bo właśnie zachęcona przez Ciebie czytam ostatni rozdział poprzedniej:))) Szkoda, że nie przeczytałam jej nim urodziłam dziecko może byłoby mi łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mątewka, ja też żałuję, może bym się tak nie napianała z niektórymi tematami

      Usuń
  4. Such soup is real comfort food! Looks delicious!

    OdpowiedzUsuń
  5. mmmm.... pyszna ta zupa... jeszcze nigdy nie robiłam nic z soczewicy..

    OdpowiedzUsuń
  6. zupę z soczewicy jadłyśmy tylko raz i była smaczna. Chętnie przygotujemy zupę z Twojego przepisu Olu, bo wygląda pysznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako brzuchata i zakochana we Francji baaaaaaaardzo bym ta ksiazke chciala :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. zapraszam zatem do grona obserwatorów:)

    OdpowiedzUsuń
  9. I haven't tried lentils yet but your soup certainly looks hearty ! I've seen 3 types of lentils at the market and hopefully , before the year is out , I can try at least one lentil recipe :D

    OdpowiedzUsuń
  10. zupkę bym wszamała - z dokładką :)
    do dzieci mi jeszcze daleko, więc po książkę nie startuję, ale może wrócę do tytułu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. We love Lentil soup , normally a very wintery soup , and we had Celery , which in Polish I think is Seler and Harissa , the recipe calls it Moroccan Lentil soup.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hi Ola! This soup is a complete meal by itself. Hearty, delicious and very satisfying!

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka zupka jest pyszna a soczewica się szybko gotuje więc i szybka do zrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. This comforting and delicious red lentil soup reminds me that, I have a full container of red lentils that I need to make soup out of it! Thanks for sharing your wonderful recipe!

    OdpowiedzUsuń
  15. Here we make the lentils as a red soup. I love this white variation! Delicious and filling!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo smacznie wygląda ta zupka :)
    www.brulionspadochroniarza.pl

    OdpowiedzUsuń