Tak jak ostatnio wspominałam, w moim warzywniaku zagościł w pełni repertuar jesienno – zimowy. Wśród bogactwa warzyw i ostatnich śliwek, czerwone kulki żurawin. Zeszłej zimy robiłam z nich deser z kaszy manny (kliknij tutaj). Teraz najczęściej goszczą w formie kisielu. Gorzkawy, odświeżający smak, jeśli nie przesadzi się z ilością cukru.
Składniki:
20-30 dag żurawin
Pół litra wrzącej wody
2 czubate łyżki cukru
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
Ew. bita śmietana do dekoracji
Jak to zrobić?
- Ugotuj żurawinę we wrzątku przez kilka minut.
- Odcedź, zachowując wodę, w której się gotowała.
- Przetrzyj przez sito żurawinę do wywaru.
- Gotuj wywar z przetartą żurawiną, dodaj cukier.
- Rozpuść mąkę ziemniaczaną w odrobinie zimnej wody, energicznie wymieszaj z gotującą się żurawiną.
- Schłódź i podawaj ew. z bitą śmietaną.
As I have mentioned lately, in my grocery shop there is now a big variety of fall and winter vegetables. Among them cranberries. Last winter I prepared often this cranberries mousse (click here). Now I often prepare this fruit jelly. Bitter, refreshing flavour, provided that you don’t add too much sugar.
Ingredients:
200 – 300 grams of cranberries
Half a liter of boiling water
2 big tablespoons of sugar
1 big tablespoon of potato flour
If you wish some whipped cream for decoration
How to make it?
- Cook the cranberries several minutes.
- Drain, saving the water in which you cooked the fruits.
- Liquidize cranberries using a sieve.
- Cook again the saved water with liquidized cranberries, add sugar.
- Dissolve the potato flour in a small cup of cold water, mix well with the cranberries.
- Cool down, serve with whipped cream.
Muszę sprawdzić czy u mnie żurawina dostępna!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Iga, w wielu miejscach ostatnio widuję!
OdpowiedzUsuńI love a tart jelly...and yours is gorgeous!
OdpowiedzUsuńdeser i samo zdrowie w jednym - idealnie :)
OdpowiedzUsuńDziś będąc na zakupach widziałam żurawinę i zastanawiałam się czy kupić. No i nie kupiłam, a mogłabym z niej zrobić taki kisiel, bo domowe kisiele są pyszne!
OdpowiedzUsuńna pewno będzie jeszcze okazja:)
OdpowiedzUsuńPyszny kolor!
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony kisiel.
oooch, jak ja dawno nie jadłam kisielu;)
OdpowiedzUsuńOla , I have yet to try fresh cranberries ! Your fruit jelly looks yummy and colorful , perfect for such a gloomy winter days ahead :D
OdpowiedzUsuńJej, jak to pięknie wygląda! ;)
OdpowiedzUsuńlooks good and the presentation is impeccable.
OdpowiedzUsuńmogłabym się rozgrzać takim kisielkiem w mroźne dni ;)
OdpowiedzUsuńThis is something that I have for Christams Eve! And I really love kisiel :)
OdpowiedzUsuńOla, the cranberry jelly sure looks yummy!
OdpowiedzUsuńMedeja-interesting that it's a Christmas dish!
OdpowiedzUsuńDomowy kisiel pycha..:) ijuż !
OdpowiedzUsuńOlu, specjalnie dla Ciebie. Obecnie czytam kolejny tom powieści Marleny de Blasi "Tysiąc dni w Orvieto" - nie porwało mnie, ale jakoś tez oderwać się nie mogę i czytam wszystkie, bo tak pięknie i prosto opisują włoskie życie;moje historyczne skrzywienie jeszcze z lat studiów nie pozwala mi przestać wyszukiwać wciąż to nowych dokumentów historycznych dt II wojny światowej, na zdjęciu kapitalna pozycja Henrika Eberlego i Matthiasa Uhla "Teczka Hitlera" pożyczona od równie zafascynowanego znajomego...(już rymuję?)oraz WhitePlate Słodkie - nowa książka kucharska Elizy Mórawskiej, która jest przeze mnie wertowana codziennie;) i co dzień wybieram nowe przepisy do kolejki realizacyjnej w piekarniku;) Na półce z książkami czeka króciutka wspaniała powiastka Diane Broeckhoven "Jeden dzień z panem Julesem", a także "Syrenka" Camilli Lackberg, którą uwielbiam czytać!
OdpowiedzUsuńRenula, aż poczułam, że powinnam się oderwać od komputera i przewertować mój stosik, imponujące!
OdpowiedzUsuńZrobiłam kisiel według Twojego przepisu i potwierdzam jest PYSZNY:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jagodaj-bardzo miło mi to słyszeć:)
OdpowiedzUsuń