Gdy za oknem szaro buro i ponuro, a (nie licząc lutego i marca), mamy chyba najokropniejszy jak dla mnie miesiąc roku, z wielką przyjemnością sięgam po lekturę kulinarną, zwłaszcza jeśli przy okazji mogę zawiesić oko na ładnych ilustracjach i dowiedzieć się czegoś ciekawego, poza samymi przepisami.
Jakiś czas temu zapoznawałam się z kuchnią białoruską (kliknij tutaj). Teraz przyszła kolej na powrót do korzeni. "Polskie smaki" Izabelli Byszewskiej i Grażyny Kurpińskiej, uświadomiły mi po raz kolejny, jak niewiele wiem o kuchni polskiej, na którą przecież nie składa się tylko kotlet schabowy i zupa pomidorowa. Każdy z nas wynosi jakąś tradycję kulinarną i zapamiętuje smaki z domu, z wczesnego dzieciństwa. Jaki wpływ ma na to miejsce urodzenia? Czy polska kuchnia jest kuchnią regionalną? Po lekturze stwierdzam, że mimo postępującej unifikacji, pewne charakterystyczne potrawy jada się nadal głównie w określonych regionach. Osobiście, choć pochodzę z Warszawy, zdziwiła mnie mazowiecka tradycja kulinarna opisana w książce. Może dlatego, że w przypadku Mazowsza autorki skupiły się głównie na kuchni chłopskiej z Kurpiów, a przecież Mazowsze jest długie i szerokie:) U nas w domu nie jadało się sójek, fafernuchów i marchwiaków. Szczerze mówiąc, pierwszy raz miałam przyjemność o nich usłyszeć. Bliżej nam chyba było do pyz i flaczków, pańskiej skórki na 1 listopada czy znienawidzonej przeze mnie w dzieciństwie czerniny.
Dużym atutem "Polskich smaków" jest piękna szata graficzna i bardzo porządne wydanie - twarda obwoluta, szycie. Zdjęcia nie tylko potraw, ale i przepiękne widoki z różnych stron Polski, aż chce się mieszkać w tym kraju:) Jeśli ktoś lubi poczytać o tradycji kulinarnej, to myślę, że byłby to dobry prezent na gwiazdkę.
Czy sami robicie jakieś dania o regionalnym charakterze, przypisywane miejscu, w którym mieszkacie?
Dziś zostawiam Was z przepisem na śląską szpajzę, do której przymierzałam się od dawna, aż w końcu zachęcona lekturą postanowiłam spróbować co to zacz i czym to się w ogóle je:)
Składniki:
4 jajka
6 łyżek cukru
3 cytryny
3,5 łyżeczki żelatyny
Jak to zrobić?
- Oddzielić żółtka od białek.
- Żółtka starannie utrzeć z cukrem. Cukru nie żałować, bo dostępne cytryny są obecnie mocno kwaśne.
- Przygotować żelatynę zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Ubić białka.
- Do żółtek dodawać powoli sok z cytryn, żelatynę i ubite białka. Delikatnie wymieszać.
- Odstawić do stężenia.
Polskie smaki
Izabella Byszewska
Grażyna Kurpińska
My very long post in Polish is about a book 'Polish Flavours' which I read lately. I will not write much about it to you as it is not available in English. But anyway I just wanted to share with you the impression, that I am still discovering our Polish recipes and tradition. Some of the dishes like 'pierogi' (dumplings) is popular and known everywhere in Poland, some of the recipes were wholly unknown to me. I live and I was born in Warsaw so it's still kind of Polish culinary melting pot as our capital. But of course not everything ends up in this melting pot. I don't know for example Silesian kitchen (it's south of Poland, kind of industrial region with mines etc.). It's under a big influence of German kitchen. Underneath you will find a recipe for their very interesting dessert called "szpajza". It's from Silesia. I hope you will enjoy it.
Ingredients:
4 eggs
6 tablespoons sugar
3 lemons
3,5 teaspoon gelatin
Method:
- Separate whites from the yolks.
- Stir the yolks with sugar.
- Prepare gelatin according to the instruction on the package.
- Beat the whites
- Add to the yolks the gelatin, lemon juice and the whites. Mix lightly.
- Let it set.
No, Kochana, to się porwałaś:) Na świętość po prostu. Szpajza to absolutnie kultowa potrawa na Śląsku. Górnym. O ile mi wiadomo.
OdpowiedzUsuńna Śląsku nie bywam, więc lincz mi nie grozi:)))
OdpowiedzUsuńLove seeing what's cooking somewhere
OdpowiedzUsuńfar away. Your dessert sounds perfect for summer nights!
Czyli taki stężały kogiel
OdpowiedzUsuńmogiel;-))
coś w tym stylu:)
OdpowiedzUsuńU mnie raczej nie kultywuje się szczególnie specyficznych, regionalnych dań,. Może trochę i szkoda
OdpowiedzUsuńlooks good!
OdpowiedzUsuńNew giveaway on my blog…win a 30$ coupon to spend on Romwe!
Romwe giveaway
Nameless Fashion Blog Facebook page
O kurcze :) ja pochodzę ze śląska i nigdy nawet tego słowa nie słyszałam ;D rozumiem, że to taki mus wychodzi? Czy co? ;p
OdpowiedzUsuńcoś w tym stylu:))
OdpowiedzUsuńO, muszę zrobić;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takim deserze. Ale czytając wzbudziło to moje zaciekawienie, więc kto wie, jeśli będę miała ochotę na słodkości to szybko zrobię. Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie znałam tego deseru, ale wygląda smacznie :)
OdpowiedzUsuńLiving in a big city sometimes deprives you from other local kitchens. Same happens here! easy and beautiful dessert! Thank you for your kind comment in my blog Ola!
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę, ale smakowało Ci? :) miękkie to czy twarde?
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim to kwaskowate:)
OdpowiedzUsuńYes each country has so many regional cuisines, I think it is often not possible for us to know it all...this dessert is so simple, love the short ingredient list....am glad you enjoyed the pasta :-)
OdpowiedzUsuńgdyby to nie było na surowo, to przypominałoby lemon curd, przynajmnej =/- te same składniki:)
OdpowiedzUsuńinna konsystencja, ale smak, rzeczywiście, podobny
OdpowiedzUsuńOlu ja pochodzę ze śląska, szpajza to obowiązkowy deser u nas na imprezach. Ale żeby dodać 3 cytryny na 4 jajka to dla mnie :zabójstwo" Ja wiem że korzystałaś z przepisu z książki. U mnie na blogu też jest przepis na śląską szpajzę jeśli masz ochotę to popatrz. No i z tego co widzę to konsystencja Twojej też nie jest ok ale to z pewnością wina dużej ilości cytryny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmoże autorki lubią kwaśny smak:)
OdpowiedzUsuńSzpajzę poznałam (ale nie robiłam) dzięki książce Wandy Jackowskiej "Polska na słodko", którą kupiłam na wyprzedaży za grosze:) też jest pełna regionalnych ciekawych przepisów aczkolwiek widać w niej wpływy późniejsze (wszechobecna margaryna). Natomiast "Polskie smaki" stoją u mnie w zakupowej kolejce, byłam na spotkaniu z autorką i dużo ciekawego o książce słyszałam. A jak Ci smakowało?:)
OdpowiedzUsuńI've seen peirogi though haven't tried it yet but I'm stump when it comes to Polish food or any European cuisine for that matter lol This dessert sounds interesting but you really need a good quality eggs for this no-bake treat :D
OdpowiedzUsuń