Listopadowy poranek w domu. Młody cicho pojękuje, pakując palce do buzi w poszukiwaniu rosnącego uzębienia. Za oknem plucha, od nocy deszcz. W szafie pochowane pierwsze prezenty gwiazdkowe (przezorny zawsze ubezpieczony). A na drugie śniadanie z kubkiem gorącej czerwonej herbaty te oto najprostsze pod słońcem babeczki.
Składniki:
2 szklanki mąki
2 jajka
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki oleju lub oliwy o delikatnym smaku
1 szklanka mleka
1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki kakao
posypka do dekoracji
kostki wybranej czekolady
Jak to zrobić?
- Nagrzać piecyk do 200 stopni.
- Mąkę zmieszać z proszkiem do pieczenia, dodać kakao i cukier.
- Dodać jajka, mleko i olej.
- Zmiksować mikserem.
- Do papilotek nakładać po porcji ciasta, kostkę czekolady i przykrywać kolejną porcją.
- Posypać posypką.
- Piec ok. 20 minut.
November morning at home. Junior is moaning silently looking for a first tooth in his mouth. The rain outside since late night. First Christmas gifts hidden in the wardrobe (early but if you don't have time...). And for a breakfast red tea with these easiest ever muffins.
Ingredients:
2 cups flour
2 eggs
1/2 cup sugar
1/2 cup oil or olive oil of a mild flavor
1 cup milk
1 full teaspoon baking powder
3 tablespoons cacao
hundreds and thousands for decoration
bars of favorite chocolate
Method:
- Preheat oven to 200 degrees Celsius.
- Mix flour with baking powder, add cacao and sugar.
- Add eggs, milk and oil.
- Mix well.
- Transfer into muffin form - layer of the dough, a bar of chocolate and again a cake layer.
- Bake app. 20 minutes.
Ale wyglądają świetnie, ładnie wyrosły to z pewnością i puszyste.
OdpowiedzUsuńTaką babeczkę do kawy chętnie bym zjadła. U mnie piszesz prezenty też już kupione jednak jeszcze nie zapakowane ;-)
OdpowiedzUsuńW Lidlu dziś baby dosłownie biły się o klocki lego w rozsądnych cenach (na prezenty właśnie), także to wcale nie jest wcześnie.
OdpowiedzUsuńteż tak myślę, sama już jestem w panice, że przedpłacone prezenty idą do mnie pocztą z Krakowa dziwnym trafem 3 tydzień już chyba... a co dopiero w grudniu
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, lubię takie szybkie przepisy :)) Te muffinki przesłodko wyglądają, w sam raz na walentynki :)
OdpowiedzUsuńto ta słodka serduszkowa posypka:)
OdpowiedzUsuńSoon, your son will be able to eat those muffins (if not already!)
OdpowiedzUsuńnot yet:) he will be just 4 months old next week
OdpowiedzUsuńJakie ładne wyszły Ci te muffinki;)
OdpowiedzUsuńUrzekłaś mnie serduszkami na babeczkach :)
OdpowiedzUsuńTakie babeczki na niepogodę i każda zła przygodę pocieszeniem będą /że o ząbkowaniu nie wspomnę /
Pozdrawiam serdecznie
Lovely chocolaty muffins, Ola!
OdpowiedzUsuńJakie słodkie babeczki!
OdpowiedzUsuńostatnio właśnie zauważyłam, że te miksowane lepiej wychodzą niż te na zasadzie łączenia suchych i mokrych składników... spokojnego ząbkowania!!!
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest:)
OdpowiedzUsuńPiękne! Ja też miksuję ciasto na muffinki :)
OdpowiedzUsuńale pięknie wyrosły!!!
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wyglądają te Twoje babeczki :) a czy ta kostka czekolady robi się taka wylewająca? Bo to już byłby szczyt :)
OdpowiedzUsuńP.S. Dokładnie :) taki też miałam cel. Sprzątałam sobie spokojnie, nikogo nie musiałam przemieszczać, przesuwać :) niestety nie zdążyłam wszystkiego i Bardzo Mądry Mężczyzna pomagał na ostatniej prostej :)
biała się wylewała:)
OdpowiedzUsuńThey look so easy and utterly delicious!
OdpowiedzUsuńOla , your muffins made me smile ! So pretty and I bet tastes good , too :D I love the use of oil instead of butter , the texture of the cake/muffin is much more softer , more moist .
OdpowiedzUsuń