W ubiegłym roku wiosną i latem miałam przyjemność testować chińskie herbaty Teavivre (posty tu). Dziś kolejna herbata, tym razem ze zbiorów z tego roku. Oolong "Żelazna bogini". Profesjonalnych szczegółów o tym gatunku możecie dowiedzieć się tu, a w tym miejscu tylko moje własne wrażenia.
W przypadku tych herbat zawsze sprawdzam instrukcję parzenia i, jak się okazuje, całkiem słusznie. Błędna jest bowiem opinia, że wszystkie zielone herbaty trzeba zaparzać w niższej temperaturze. Na przykład tego oolonga zaparza się klasycznie w temperaturze wrzenia - 100 stopni.
Uzyskujemy ładny kolor złocisty. Liście, z kulek, rozwijają się pod wpływem wrzącej wody, w wielkości i w kształcie przypominają liście laurowe. Po zaparzeniu zapach herbaty jest klasyczny - dymno-papierosowy. Zapach ten po pewnym czasie znika całkowicie. Smak, w porównaniu z tym pierwszym wrażeniem zapachowym, jest bardzo łagodny. Mogę sobie wyobrazić, że taka herbata jest serwowana na spotkaniach biznesowych, dla klientów itp. Oficjalna, nie narzucająca się ani smakiem ani zapachem.
Odróżniacie gatunki zielonej herbaty? U nas w Polsce często sprzedaje się je poza profesjonalnymi sklepami po prostu pod zbiorczą jedną etykietką "zielona herbata".
Last spring and summer I had a pleasure to taste Chinese tea from Teavivre (posts here). Today another tea from this year harvest. Oolong 'Iron Lady'. Professional details can be found here, in this post I would like to share only my opinion. In case of tea from this company I am always checking the brewing instructions, and, as it seems, it is reasonable. I always heard that green tea should be brewed in a temperature below 100 degrees Celsius and it appeared that this was misleading stereotype - for example this oolong should be brewed in the boiling temperature of 100 degrees.
We obtain nice golden color. The leafs, from small balls, develop into leafs of a shape and size of a bay leaf. The smell of the the tea is classic - at the beginning it is smoky like a bit of a cigarette. The smell disappears after a while completely. The taste, to the contrary with the first strong smell impressions, is very mild. I can imagine that such tea is served at business meetings, for clients, etc. Official, not imposing itslef with its flavour.
Do you distinguish green tea kinds? Here in Poland it is generally sold as 'green tea'.
Lubię nieliczne zielone herbaty, raczej z dodatkami niż same. Znam może ze trzy gatunki, ostatnio zachwyciłam się japońską herbatą matcha o niesamowitym, soczystym, zielonym kolorze ;))
OdpowiedzUsuńKupujemy zielone herbaty, ale w doborze rodzajów, gatunków i smaków zdaję się na mojego M. Nie wszystkie mi smakują, ale coraz częściej po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio częściej kawę pije...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zielone herbaty i często piję, ale nie mam ulubionych gatunków :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam herbatki:)
OdpowiedzUsuńja często sięgam po smakowe zielone herbaty :)
OdpowiedzUsuńOla la...zielona herbata musi być dobra, inaczej nie ma sensu się nią raczyć.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak:)
Usuńpotwierdzam:)
UsuńVery interesting post! Thanks for sharing! 👌👌👌
OdpowiedzUsuńI enjoy good tea as it is very refreshing on the palate.
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne testowanie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną herbatę!
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka myślałam że to zdjęcie rosołku ;) A jeżeli chodzi o herbatkę to uwielbiam każdą ;)
OdpowiedzUsuńja właśnie herbatkę sączę zieloną o :D
OdpowiedzUsuńAch smakowite te Twoje testy :)
OdpowiedzUsuńThank for stopping on my blog! Kiss 👌👌👌
OdpowiedzUsuńI love drinking tea but only during winter!
OdpowiedzUsuńmiłej środy!
OdpowiedzUsuń