poniedziałek, 6 lutego 2012

Duszone mięso z dzika/Stewed boar meat



Niedługo na dalekiej drodze napiszę o moich urodzinach i związanej z tym konsumpcji dziczyzny. Na początku miałam niejakie obiekcje przed jedzeniem zwierząt niehodowlanych, ale w sumie stara polska tradycja oraz fakt, że mięso to raczej nie jest faszerowane chemikaliami, przeważyły. Poza tym i tak ludzie polowali i będą polować, a do wegetarianizmu na razie mi daleko… Summa summarum po wizycie w restauracji, gdzie jedną z głównych atrakcji jest niebotycznie droga dziczyzna w śladowych ilościach (pisałam o niej dawno temu tu), gdy w Makro natrafiliśmy na udziec z dzika, postanowiliśmy sami coś przyrządzić. Aby mięso z dzika było udane należy je wcześniej zamarynować. Podobno najlepsze jest na początku zimy, gdyż wówczas jest na nim stosunkowo mało tłuszczu. Polecane przyprawy do dzika to kminek, bazylia, imbir oraz liść laurowy.

Składniki na marynatę:

Białe wytrawne wino

Ocet

Cebula

Marchew

Liście laurowe

Goździki

Pieprz ziarnisty

Składniki do duszenia:

Mięso z dzika (w proporcji kilogram na ½ litra wina)

Słonina

Majeranek

2 łyżki tłuszczu do smażenia

Łyżka koncentratu pomidorowego (w sezonie dobry pomidor)

Szklanka wytrawnego czerwonego wina

Sól & pieprz

Pęczek natki pietruszki i koperku

Wykonanie:

  1. Mięso zalać marynatą i odstawić na 48 godzin, raz na jakiś czas przekręcając. Oryginalny przepis mówi o gotowaniu marynaty (jeszcze z litrem wody) ale ja sobie odpuściłam ten pomysłJ
  2. Mięso wyjąć z marynaty, naszpikować słoniną, obtoczyć w majeranku, posolić. Podsmażyć na patelni.
  3. Dolać wodę, pokrojone warzywa i dusić do miękkości.
  4. Mięso pokroić na plastry o grubości ok. 1 cm.
  5. Warzywa zmiksować z sosem, dodać koncentrat, wino, włożyć jeszcze raz mięso i chwilę podgotować.
  6. Podawać z ziemniakami (u mnie były paluszki ziemniaczane z kminkiem).

Nasza opinia:

Jeśli mogę coś poradzić, nigdy ale to nigdy nie kupujcie udźca z dzika. Może nasz był akurat tak wysportowany, ale ciężko go było skonsumować nawet nożami do steków, ten egzemplarz był akurat okrutnie żylastyJ Sam przepis jest jednak godny polecenia (co można było stwierdzić po bardziej miękkich fragmentach), zwłaszcza, gdy wraca się z zimowej wycieczki z lasu.

Przepis pochodzi z książki „Kuchnia rosyjska”. Jest to opasłe tomiszcze mieszczące w sobie ponad 2000 przepisów. Trochę dziwi mnie w nim obecność nowoczesnych ingrediencji typu kostki rosołowe czy właśnie koncentrat pomidorowy…Chyba wolę jednak „Tradycyjną kuchnię rosyjską”. Przepisy z obu tych pozycji będą tu jednak na pewno jeszcze nie raz gościć, zwłaszcza, że mam aktualnie straszną ochotę na barszcz moskiewski, o którym z pewnością tu wkrótce napiszęJ



Soon I will describe on daleka droga my birthday and a consumption of venison that took place on that day. First I was not so convinced to eat animals that were not living on a farm but Polish tradition and the fact that venison is rather not filled in with chemistry prevailed. Anyway people hunted and will be hunting and for now I am far away from vegetarianism. Summa summarum after a visit in a restaurant where one of the main attractions was consumption of venison in exorbitant prices and in trace amounts (I wrote about it long time ago here):  when we saw in Makro a boar’s leg, we decided to try it ourselves. In order that the boar’s meat would be good, you need to marinade it earlier. It is supposed to be the best at the beginning of a winter when the boars are not yet so fat. The recommended herbs are the following: cumin, basil, ginger and bay leaf.

Ingredients for a marinade:

White dry wine

Vinegar

Onion

Carrot

Bay leafs

Cloves

Pepper

Ingredients for stewing:

Boar’s meat (in a proportion of 1 kilogram of meat for ½ lieter of wine)

Pork fat

Marjoram

2 spoons of grease for frying

One spoon of tomato pure or a tomato  

I glass of red dry wine

Salt & pepper

Dill and parsley

How to make it:

  1. Put the meat in the marinade and leave for 48 hours, turning it from time to time. The original recipe says that the wine should be mixed with 1 liter of water and cooked but I decided not to do thatJ
  2. Pour out the marinade, lard the meat with pork fat and coat it with marjoram and salt. Fry it.
  3. Add water, cut the vegetables and add into the frying pan, and stew it until the meat is soft.
  4. Cut the meat into slices 1 centimeter thick.
  5. Warzywa zmiksować z sosem, dodać koncentrat, wino, włożyć jeszcze raz mięso i chwilę podgotować.
  6. Mix the vegetables with the souse, add the tomato pure, wine, put again the meat into the pan and cook for a while.
  7. Serve with potatoes.

Our opinion:

If I can advise something, never buy a boar’s leg of you have a choice. Maybe our was such a sportive type but he was too tough. Nevertheless this recipe is worth recommending, especially after a winter stroll in a cold snowy forestJ

I took this recipe from „Russian cooking”. Soon I will present a nice beetroot soup also from this book, called a Moscow borsch.



7 komentarzy:

  1. Jesli pochodzil z Makro, mógł to nawet nie być dzik:).

    OdpowiedzUsuń
  2. w smaku na pewno dzik, ale chyba miał swoje lata biegania po wolności za sobą:)
    nie polecam też jagnięciny firmy "połonina" tamże sprzedawanej-te jagniątka też już są mocno z emerytury baraniej brane:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym w życiu nie rozpoznała. Ale to fakt, hodowlane mają za sobą nieco mniej fitnessu. Dla mnie nawet taka wiejska kura to wyzwanie:).

    OdpowiedzUsuń
  4. z dzikami to nigdy nic nie wiadomo, w sumie sama widziałam hodowle dzików w zagrodzie nad zalewem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. There are a few places in England where boars have been reinstated into the wild and I think there might be some trouble if you shot one! I look forward to the borscht soon.

    OdpowiedzUsuń
  6. here not everyone can shot a boar - I guess you need the licence. They are popular here in the forest and of course they disturb some farmers. in cold winters they often sometimes enter into suburbs of Warsaw:)

    OdpowiedzUsuń