Od ostatniego wpisu zrobiło mi się lżej na duszy:) Znów świeci słońce i jeszcze trochę lata przed nami…Wszędzie trąbią, że wrzesień będzie piękny, nawet upalny, może więc nie będzie tak źle. Dużo bym dała za miesiąc lata więcej:) Nie mam więc skrupułów, żeby zaproponować ten pyszny chłodnik, który, choć jest zupą owocową, nie ma za wiele wspólnego z traumatycznymi zupami owocowymi z kluchami, jakimi raczono nas w dzieciństwie. Może dlatego, że nie były na winie…Wg podobnej receptury robię w sezonie zupę truskawkową, tylko, że do niej używam czerwonego wina.
Składniki:
Pół kg brzoskwiń
300 ml białego wina
6 łyżek cukru (jeśli wino jest słodkie, odpowiednio mniej)
150 ml słodkiej śmietanki
500 ml maślanki lub jogurtu
Wanilia
Garść uprażonych płatków migdałowych (niekoniecznie)
Owoce do dekoracji
Jak to zrobić?
- Brzoskwinie zalać wrzątkiem, obrać ze skórki, wypestkować, pokroić na kawałki.
- Zagotować wino z cukrem, dodać ziarna wanilii i kawałki brzoskwiń, gotować brzoskwinie do miękkości.
- Zmniejszyć ogień, dodać śmietanę i maślankę i jeszcze chwilkę gotować.
- Wszystko zblenodwać i schłodzić.
- Podawać z płatkami migdałowymi i kawałkami owoców do dekoracji.
Przepis pochodzi z „Moje gotowanie” lipiec 2012 i jest propozycją dania śniadaniowego. Wg mnie najlepiej jednak smakuje w formule chłodnika, który podałabym na deser.
I felt much better from the last post:) The sun is shining again and still there is a part of summer….Everybody says besides that September is going to be warm and sunny so it may not be so bad. I would give my eyeteeth for one more month of summer. I do not have scruples to present this recipe for this cold peach soup, which does not remind of any of the traumatic fruit soups I used to eat when I was a kid. Maybe because it’s with wine:) I use a similar recipe for strawberries soup but for this purpose I use red wine instead.
Ingredients:
Half a kilo of peaches
300 ml of white wine
6 spoons of sugar (less if the wine is sweet)
150 ml of cream
500 ml of buttermilk or yoghurt
Vanilla
Roasted almonds cut into slices (not necessarily)
How to make it?
- Parboil the peaches, peel them, seed them and cut into pieces.
- Cook the wine with sugar, add vanilla seeds, pieces of peaches, cook until the peaches become soft.
- Reduce the fire, add cream, buttermilk, and cook for a short while.
- Blend everything and cool down.
- Serve with the almonds and fruits for decoration.
Wygląda przepysznie. Fajnie,że jest też anglojęzyczna wersja dla cudzoziemców ;)
OdpowiedzUsuńa to u mnie zawsze tak:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoją pomysłowość w kuchni,już pędzę sprawdzić czy brzoskwinki na drzewie mi zostały.Na ile porcji jest przepis???
OdpowiedzUsuńAch, muszę kupić brzoskwinie!
OdpowiedzUsuńIga, wychodzi tak z 6 małych miseczek
OdpowiedzUsuńI have never really had a fruit soup! Unless you count gazpachoes... which I'm not too fond of. But this looks creamy and delicious! Would make for a great after lunch dessert in my opinion :) Beautiful flavours - lightness of peach, sparkle of wine, and the richness of cream. And of course toasted almonds to top it! A must try...
OdpowiedzUsuńGlad that you're feeling much more better :) Traumatic fruit soups from childhood ?! lol This fruit soup sounds interesting !
OdpowiedzUsuńHo, ho, Olu, po takiej zupce to każdemu wesoło sie zrobi;)))
OdpowiedzUsuńPeaches+ white wine? Sounds great! :)
OdpowiedzUsuńyummy! To me it's worth the try just because it's peaches.
OdpowiedzUsuńRenula, % się odparowały:)w trakcie gotowania już połowa została zjedzona w ramach "probowania":)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńkusząco wygląda. i na białym winie... mmmm :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
OdpowiedzUsuńZostałaś wyróżniona u mnie na blogu w kategorii Versitale Blogger ;) szczegóły : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/09/versatile-blogger-zostaam-wyrozniona.html Miłego dnia !
OdpowiedzUsuńdziękuję!
OdpowiedzUsuńThe ultimate comfort food. This is so yummy!
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń:) ale cudeńko wygrzebałas:) tak i ja dziś przeczytałam ze będzie ładna jesień..:) ! Oby..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOby!
OdpowiedzUsuńowocowe kremy - bardzo takie lubię!
OdpowiedzUsuńMniamusna ta brzoskwniowa zupka...;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie na deser, a nie śniadanie!:)W ogóle mi się z chłodnikiem nie kojarzy, tylko z aksamitnym musem - pycha:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
wspaniałości , czuję ten boski smak :)
OdpowiedzUsuńwow...this is absolutely lipsmacking
OdpowiedzUsuńTasty Appetite
Tak zupka to dopiero musi być dobra. Aż się chce jeść :-D
OdpowiedzUsuńTakie coś to ja muszę na pewno spróbować!!! Pyszności :)))
OdpowiedzUsuń